poniedziałek, 6 czerwca 2016

Miracle on Regent Street



Mówią, że nie powinno się oceniać książek po okładce ale brytyjskie wydania książek aż kuszą by do nich zajrzeć i ja też bardzo często sięgam po książkę, której okładka mnie urzekła. 

Ta okładka jest bardzo kobieca, zdjęcie tego nie oddaje, ale jest wykończona drobnymi koralikami, święcącymi gdy się nią rusza. Po prostu glamour.
I taka też jest ta książka. Bardzo kobieca, przepełniona bożonarodzeniowym czarem (czerwiec nie jest najlepszym momentem na czytanie tego typu książek ale w sumie bożonarodzeniowy nastrój trwa tak krótko, że można zacząć wprowadzać się w niego już dziś ;)  i londyńskim duchem urokliwych miejsc.


Główna bohaterka, dwudziestośmioletnia Evie jest typem szarej myszki. Cicha, nie rzucająca sie w oczy, ubrana w szare i ponure ciuchy, pracuje od kilku lat jako szefowa magazynu w nieco już podupadłym domu towarowym Hardy's na londyńskiej Regent Street. Evie ma talent graficzny, zaczęła nawet studia artystyczne, ale zostały one przerwane, gdy zakochana wyjechała za swoim ukochanym do Paryża. Tam okazało się, że ukochany nie jest do końca przekonany o ich wspólnej sielankowej przyszłości i odsyła załamaną dziewczyną do domu. Evie straciła rok i wpadła w depresję, z której wyciągnęła ją starsza siostra, pozwalając zamieszkać w swoim eleganckim domu w niezwykle snobistycznej dzielnicy Londynu. Evie zajmuje się jej dziećmi rano i wieczorem a w ciągu dnia przyjęła się do pracy u Hardy'iego, bo tam właśnie zaczęła się romantyczna historia miłości jej rodziców i Evie jako dziecko co rok, w rocznicę ich poznania odwiedzała razem z nimi sklep, gdzie znała wszytskich pracowników. 
Gdy podrosła przestała tam bywać, dlatego też podczas rozmowy o pracy została wzięta za nieznajomą, co gorsza menedżerka pomyliła ją z zupełnie inną kandydatką. Evie była zbyt nieśmiała by temu zaprzeczyć i po dwóch latach w sklepie cały personel nazywał ją imieniem tamtej dziewczyny. Uważano ją również za mało zdolną i odpowiednią do pracy w innym dziale, czemu poniekąd przez swą nieśmiałość sama była winna. Nie zrażała się tym jednak i wykonywała swe obowiązki nadzwyczaj solidnie, licząć, że pewnego dnia jej trud zostanie zauważony i awans wyrwie ją z zakurzonego magazynu. 

Gdy po raz kolejny Evie została pominięta podczas promocji, a stanowisko na które miała ochotę dostała jej błyskotliwa i pewna siebie koleżanka, postanowiła coś z tym zrobić. 
Okazji dostarczył jej pewnien niezwykle modny top, który założyła tylko na chwilę a przyniósł nieoczekiwany zwrot akcji i odmienił życie nieśmiałej Evie. 

Książka niezywkle ciepła, wzruszająca, wciągająca. Muszę przyznać, że choć to mało ambitne ale lubię czasem poczytać tzw. ''chic-lit''.Na bardzo dalekim planie występują tam również Polacy, oczywiście w roli cleanerów i kaleczący język angielski :)

 Jest to debiut literacki Alli Harris, która rzuciła pracę dziennikarki, by rozpocząć karierę pisarki. 
Źródło: http://www.aliharris.co.uk
 Alli Harris: Miracle On Regent Street.- Londyn: Simon and Schuster, 2011. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz